poniedziałek, 30 stycznia 2012

kształcimy nasze dzieci na nasze podobieństwo

Gdy się rozwijamy, szukamy inspiracji, nowych dróg, zmiany - korzystają na tym oczywiście nasze dzieci.
Ale to, co otrzymaliśmy najpierw siedzi w nas najgłębiej.
OK., od dziś będę miła i spokojna. Ale czy mogę być miła i spokojna, gdy Mały nie myje zębów?
Od dziś będę więcej czytać. Ale czy na pewno jemu przed snem?
No to teraz już będę się zmieniać.

Tak, zmieniamy się codziennie, czy tego chcemy czy nie. Każdego dnia ustawiamy nasze priorytety na nowo. Każdego dnia - często nieświadomie - wybieramy pasje, inspiracje i podejmujemy decyzję, kim jesteśmy.
Co z tego mają nasze dzieci?

piątek, 20 stycznia 2012

Być aktywną mamą i dobrą mamą to bardzo trudne.
No bo albo "latasz", załatwiasz swoje sprawy, pracujesz, udzielasz się towarzyszko, albo "siedzisz" z dzieckiem. Trudno jest robić jedno i drugie, prawda?
No i chciałoby się być ideałem, a przecież to jest możliwe tylko "na dziale z bajkami"...
Ech!

No więc targam dzieciaka na zakupy, a tu przyjemna niespodzianka: buty ze mną poogląda, wrzuci mi wszystko do koszyka, uśmiecha się, w kasie grzecznie czeka na naszą kolej - ideał!
Może po prostu wystarczy trochę zaufania?

niedziela, 15 stycznia 2012

Czy marzyłyście kiedyś, żeby wyjechać gdzieś na koniec świata?
Taaak...

Co porzucić, a co wziąć ze sobą?

1. dzieci
2. męża?
3. wspomnienia??
4. zakurzone listy???

Czy wyjeżdża się po to, by zapomnieć? Czy jednak po to, by ocalić od zapomnienia?

Moja wizja wyjazdu jest taka:

- uwalniam się od niepotrzebnych rzeczy, których jest zawsze zbyt dużo. Pakuję wszystko w kartony i wynoszę w odpowiednie miejsca: antykwariat, schronisko dla bezdomnych, dom dziecka, śmietnik,

- nie żegnam się z tymi, z którymi widywałam się rzadziej niż raz na miesiąc - pewnie i tak mi na nich nie zależało,

- nie żegnam się z tymi, którzy tworzyli moje dni - będziemy do siebie pisać i dzwonić,

- pakuję dwie walizki: jedną dla siebie, jedną dla dziecka. Mąż pakuje jedną swoją.

I wyjeżdżamy. Dokąd? Na Antypody. Dziś tu, jutro tam. Szczęście można odnaleźć na Ukrainie, w Chinach, Nowej Zelandii czy Australii.
Ale czy muszę wyjeżdżać, by czuć się szczęśliwą?